O sztuce chwytającej za gardło. Patrick White: „Wiwisekcja”

Wiwisekcja_Patrick-White,images_big,17,978-83-7495-889-9Hurtle Duffield, cudowne dziecko w prostej rodzinie angielskich imigrantów żyjących w Australii przed I wojną światową, kilkuletni dorosły, uzdolniony artystycznie, obcy wśród swoich. Pożerany przez tęsknotę do innego świata, w którym światło i barwa otwierają drogę jego przeznaczenia, prześwietla ludzi i zjawiska na wylot, wwierca się w rdzeń tajemnicy. Matka jest praczką u bogaczy i zabiera go czasami ze sobą, a on jest tu kuszony demonami piękna. Pani Courtney – esencja dystynkcji i magnetycznego zapachu, szelest sukien sunących przez pokoje, kapelusz jak kołyszące się na wodzie łódki. Jej ułomna córka – Rhoda, przejrzysta jak światło księżyca, z garbem sterczącym z pleców, jest wstydliwą rysą, pęknięciem, dysonansem w tej arystokratycznej rodzinie. Pani Courtney pragnie więc  mieć tego mądrego, przedwcześnie rozwiniętego chłopca na własność, pragnie czuwać nad jego geniuszem, gdyż jest przeznaczona do wielkich zadań. Adoptuje chłopca, przeznaczając na to dla jego rodziny stosowną sumę pieniędzy. Jest to pierwsza lekcja życia dla przyszłego malarza. Odtąd będzie tropił z zawziętą pasją prawdę o życiu i tłumaczył ją na własny język. Linie, kolory, plamy i arabeski staną się wewnętrzną gramatyką tego języka. Z ich pomocą będzie dokonywać wiwisekcji, bezlitosnej i odartej ze złudzeń.
Pani Courtney, zwana od tej pory maman, uczy swoje kupione zwierzątko przywiązania do rodzinnych wartości. Pewnego dnia położy swoją dłoń na jego karku i pchnie jego głowę między wiszące w szafie suknie, podczas gdy on zachłyśnie się rozkoszą  jedwabnych ciemności, zapachem jego pani. Innym razem w napadzie czułości podała mu czekoladkę ze swoich ust, po czym ssali ją oboje, na przemian. Aura wokół nich gęstniała od dreszczy. Tymczasem on wkładał już swoje ręce w ciepłe wnętrzności świata, które domagały się wyrażenia.  Również Rhoda była dla niego źródłem i uwerturą dla jego późniejszej twórczości. Rozpoznawał w niej cząstkę siebie, swoje kalectwo, chorobliwość, odrzucenie przez swoich i wieczną samotność. Gdy kiedyś przyłapał ją nagą w łazience, potem dręczyło go światło, które chciał namalować w klatce jej żeber.
Dorasta wkrótce do opuszczenia tego domu, gdyż tylko po zamknięciu drzwi za etapem życia może ono stać się życiem powtórnym, materiałem doświadczenia, z którego można czerpać wiedzę. W ten sposób człowiek rozrasta się i ogromnieje, by czerpać z siebie jak ze źródła. Hurtle zaciąga się na wojnę i nigdy już do rodziny nie powraca.

Nance – brudna i czysta;

Egon_Schiele_020Po powrocie z wojny spotyka na swojej drodze prostytutkę Nance, która zaprasza go do siebie i obiera jak owoc z łupiny. „Teraz także jego ręce świerzbiły, by dotknąć swojskich gruszek z brunatnymi sińcami, rozciętego na pół soczystego kawona, miąższu wszystkich owoców świata.” Nance ofiarowuje mu swoją miłość i jest to jedyny kochanek jej życia, którego sobie wybrała. Dzięki niej tryska z niego sztuka. Nareszcie otwierają się ukryte drzwi w jego rozgorączkowanym mózgu i już nie wątpi, że będzie umiał przetłumaczyć świat na własny język. Przed oczami wije się rój obrazów przenikających wszystkimi zmysłami do krwi. Spotyka się z Nance, a potem w rozedrganej pasji próbuje wyszarpać swoją wizję i zmaterializować na obrazie. Bierze sobie na własność jej formę po latach błądzenia po omacku. Zaczyna sprzedawać swoje pierwsze obrazy parujące jego krwią. Teraz może sobie wybudować dom na skraju buszu, aby odizolować się od świata i tworzyć. Tam fascynują go skały, kamienie w formach zwierzęcych, które chciał obnażyć aż do rdzenia, do „żywych nerwów materii”. Maluje z wyschniętym gardłem. Nance przestaje mu być potrzebna, wycisnął z niej jej soczystą treść potrzebną jego sztuce, a teraz pozostały już tylko łachmany jej ciała. Wypatroszył ją żywcem. Przeraził się własnym autoportretem, na którym namalował prawdę o sobie. Ona pisze do niego: „Leżę rozpłatana z mózgiem na wierzchu i trzewiami jak zwierzę w jatce. ” Wkrótce tak się stanie, gdy znajdzie ją rozbitą na skałach. Sztuka zakwita na śmierci, żywi się płomieniem trawiącym życie. Czy zatem twórca jest tylko medium pośredniczącym w tym, co nieuniknione?

Hero – czysta i diabelska;

Egon+Schiele+-+Woman+in+Black+Stockings+(Valerie+Neuzil)+Podwójność bohatera, jego wewnętrzna rozpiętość między małością, nikczemnością jego pochodzenia a wielkością artysty jest źródłem przyciągania pokrewnych aspektów psychicznych w osobach kobiet. Brudna Nance o czystym sercu zostaje zastąpiona przez Hero, Greczynkę, żonę bogatego armatora, którego nie kocha, ale wyszła za niego dla pieniędzy. Czując podświadomie swoją zwierzęcą, prymitywną naturę, stylizuje się na kobietę czystą i przepełnioną dobrocią. Hurtlie przeżywa z nią wybuchy namiętności, gdyż pod powierzchnią drobnej, zatroskanej o losy zwierząt i ludzi kobiety kryje się rozbuchane diabelstwo jej żądz. Oboje z mężem otoczeni są aurą ciemności. Adoptowaną córkę po niedługim czasie odsyłają z powrotem do tubylczej matki, a nadmiar kotów rozwiązują jednym zręcznym posunięciem, topiąc je po uprzednim zamknięciu ich w worku. Duffield czuje ich mękę, bo jest z nimi spowinowacony. Jego również sprzedano, zamkniętego w worku, i od tamtej pory jest tym faktem naznaczony na zawsze. Zdradzony przez rodzinę, u źródła swojej egzystencji, będzie odtąd zawsze żył w tym schemacie, tropiąc zdradę, fałsz i nieczułość u siebie i u innych. Sztuka stanie się dla niego tragicznym lustrem życia, poszukiwaniem prawdy, a jednocześnie ocaleniem przed śmiercią.
Maluje więc obraz: „Nieskończoność kotów”, na którym pieści pędzlem skazane na śmierć koty. Namaluje również siebie i Hero w scenie intymnej, przedstawionej jako akt samozniszczenia kobiety, z determinacją mierzącej we własne serce. „W gorącym, zakurzonym pokoju członek mężczyzny gorzał i tryskał, podczas gdy kobieta z zamkniętymi oczami i otwartymi do krzyku ustami wahała się między pawimi barwami żądz a upragnionym śmiertelnym ciosem”.  Obraz ten stał się przyczyną teatralnej próby samobójczej Hero, która zrozumiała, że swoją duszą –  tonącą jak koty –  żywiła swego kochanka, że fragmenty jego wizji od niej użyczały barw i kształtów.  Pragnie więc egzorcyzmów na greckiej wyspie, pragnie odrodzenia po zdradzeniu męża, pożąda czystości, ale jej wysiłki spełzają na niczym. Mityczna wyspa Perialos okazuje się upiornym teatrem zaludnionym przez cienie i fantomy, odpryski diabelskiego chichotu. Hurtle tęskni już tylko do powrotu i do rozstania. Dla niego istnieje tylko życie toczące się we wnętrzu jego czaszki. Następna kobieta nadstawiła gardło pod nóż.

Kathy – muzyczna i perwersyjna;

schiele.sitting-womanU progu starości Hurtle`a,  w jego spróchniałym domu, zżartym przez ruinę, pojawia się kilkunastoletnia długonoga Kathy Wołkow, magnetyczna mieszanka szkocko – rosyjska, z długim warkoczem i złotym światłem wokół smukłej figury. Mieszka tuż obok z matką, ojciec odszedł od nich dawno temu, a ona próbuje swoją samotność i ból wyrazić w muzyce. Jest wybitnie uzdolniona muzycznie i zapowiada się na wielką pianistkę. Hurtle natychmiast odgaduje duchowe pokrewieństwo, jakie ich łączy, a ona odczuwa w nim utraconego ojca. Pewnego dnia wkłada więc swój język do jego ust i trafia celnie w miąższ jego serca. W tym momencie kosmiczna układanka osiąga pełnię. Od tej pory Kathy i jej perwersyjny raj zawładną życiem bohatera do całkowitego samozniszczenia. Okazuje się bowiem, że tej dziewczyny nie da się zatrzymać, nie można nią zawładnąć z powodu jej pasji, bo choć Kathy pożerała malarza swoimi lepkimi pocałunkami, zawsze odchodziła na czas do swojej muzyki.  Próbował znowu ją malować, aby uwolnić się od bólu, mąk zazdrości i tęsknoty w płonącym labiryncie swojego umysłu. Pochylała się nad fortepianem na obrazie, udręczona swoją muzyką, wiła się z bólu. We wnętrzu fortepianu leżał skulony tygrys, a klawisze były z lekka wygięte jak pazury. Jej długi warkocz smagał muzykę. Obrazy jednak nie przyniosły ulgi. Teraz to Hurtle stał się obiektem wiwisekcji, to z niego wydzierano trzewia, aby udoskonalić muzykę. Mała Kathy bowiem od czasu poznania malarza gra coraz lepiej i dlatego zostaje zaproszona do słynnej szkoły muzycznej w Melbourne dla dalszego kształcenia. Właśnie ma wyjeżdżać, przyszła do niego po raz ostatni, jego morderczyni, „O Boże, jak kochał swoją Kathy, gdy razem płynęli przez najgłębsze w świecie morze”, ale zaraz potem zniknęła, a on zapłakał bezgłośnie. „Nikt nie mógł usłyszeć skomlenia tego rzekomo wielkiego człowieka.” Nie miał żadnych szans w walce ze sztuką o swoją kochankę. Życie zatoczyło koło i zwróciło mu jego własną wiwisekcję. Wszystko bowiem zawsze powraca do źródła.

Śmierć w kolorze indygo;

smierc_pozujeW następnych latach Hurtle powoli wkracza w głąb lądu ofiarowującego nieskończone możliwości. Podczas ostatnich tygodni życia pracuje nad jednym tylko obrazem, sumą swojego życia. Są tu kąpiące się konie i ich brzuchy mieniące się od światła i ruchu, dziewczyna w różowym kapeluszu i drżenie jej piersi pod sukienką, światła i cienie na jej skórze, bury kot przemykający o zmierzchu i Bóg chwytający za gardło. Malarz jest w stanie łaski. Pracuje gorączkowo śmiałymi, swobodnymi pociągnięciami pędzla. Czuje, że coś z zewnątrz kieruje jego ręką. Miesza farby aż do uzyskania nieosiągalnego błękitu. „Przez całe życie dążył do tego zawrotnego błękitu. Dosięgał teraz nieuchwytnego indygo.” W tym momencie odkrył tajemną zależność między życiem i sztuką. Życie wsącza się w sztukę i tworzy jej wielkość, samo umierając i gasnąc. Sztuka żywi się człowiekiem, jego bólem, ciałem, rozkoszą, samotnością, to ona dokonuje wiwisekcji. Wnika w artystę i nożem przecina mu gardło. A potem wyszarpuje jego wnętrzności, bo tak się składa ofiary wszystkim bogom. Dlatego sztuka nigdy nie umiera, ale zawsze ma właściwości swojego twórcy i staje się podobna do człowieka. W ten sposób człowiek odradza się w sztuce i ma możliwość urzeczywistnienia nieskończoności.

Okrucieństwo ma ludzkie serce
A zazdrość ludzką twarz
Strach boską postać człowieczą
A tajemnica ludzką szatę.
Ludzka szata jest wykuta z żelaza
Ludzka postać jest ognistą kuźnią
Ludzka twarz zapieczętowanym paleniskiem
Ludzkie serce głodną gardzielą…  (William Blake )

Patrick White: „Wiwisekcja”, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza S.A., Warszawa 2010;

Wpis dodany w dziale: Literatura piękna. Tagi: , , , . Link bezpośredni: KLIK.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *