Mroczne studium pustki. Alberto Moravia: „Nuda”

MoraviaNuda-ostPotwór egzystencjalny. Niemoc, marazm, nieruchomość, zastygła forma życia w śmierci, rozrzedzenie egzystencji, zastój myśli i uczuć, dławiący ucisk niemożności. Nuda jako forma istnienia przez  całe życie. Bohater powieści wie, że była z nim od zawsze i nie miała nic wspólnego z tymczasowym stanem braku rozrywki. Analizuje swoje życie, żeby zrozumieć swoją nudę. Bierze się ona  z braku komunikacji ze  światem, prawdziwego kontaktu z rzeczami i braku umiejętności wyjścia do świata z samego siebie. Pomiędzy człowiekiem a światem nie ma żadnej więzi i wtedy nuda nie daje się niczym uleczyć. Męczy człowieka wszystko: książki i muzyka, bo nie wiadomo, co wybrać w danej chwili, bo przecież inne na pewno jest lepsze, tępe kontakty seksualne, nie wynikające z więzi i nie prowadzące do niej. Może więc uprawianie malarstwa? Też nie, nudy nie daje się odpędzić, towarzyszy jak zawsze – demon strachu i nicości. „Nuda to typ niedopełnienia, niedopasowania czy niedomiaru rzeczywistości.” Człowiekowi nie chce się robić nic, mimo że gorąco robić coś pragnie. „Każda rzecz, jaką mógłbym robić, jawiła mi się połączona niby syjamski brat ze swoim przeciwieństwem, czyli niechęcią do jej wykonania.” Bohater nie lubił żyć, ale nie chciał też umrzeć. Wiedział jedno: dłużej tak żyć nie może. Czuł swoją impotencję duchową, którą najpełniej wyraża czyste, niezamalowane płótno, jego jedyny obraz, z czasów, gdy jeszcze parał się malarstwem. Wrodzona inercja osobowości, połączona z nadmierną skłonnością do narcystycznej autoanalizy, doprowadziły u niego do abulii – choroby woli. Wracając myślą do początków swojej sytuacji wewnętrznej, bohater widzi obraz swojej matki, obsesyjnie skupionej na  drobnomieszczańskim kulcie pieniądza, który ma zastąpić pustkę egzystencji, widzi jej sztywność myślenia i nieumiejętność okazywania uczuć. To tu znajduje się źródło braku więzi ze światem, ten wstręt i mdłości, ta głęboka jałowość życia, którą odziedziczył jej syn i przeniósł w swoje istnienie zarażone obojętnością, alienacją i cynizmem.
W pewnym momencie życia pusta egzystencja bohatera splata się tragicznie z ponurą historią zmarłego w dziwnych okolicznościach malarza, który związany był z młodziutką kochanką Cecile. Czując dziwne pokrewieństwo z tą tajemniczą historią, bohater wchodzi natychmiast w puste miejsce pozostawione po malarzu i uwodzi jego byłą kochankę, kontynuując widmową egzystencję malarza. Zadziałało tutaj metafizyczne przyciąganie, swoisty wzór informacyjny pozostawiony przez zmarłego, niedokończona egzystencja domaga się powtórzenia aż do zmiany wzorca i utworzenia innego odgałęzienia bytu. Bohater zaś był lustrzanym odbiciem zmarłego, zatem nieświadomie wszedł w tę cudzą biografię, przejmując jej schematy. Pustka bowiem żywi się pustką, aż człowiek zginie lub osiągnie nowy poziom świadomości. W ten sposób życie zmaga się z destrukcją, cieniem śmierci. Dino chce więc za wszelką cenę zrozumieć narkotyczną miłość zmarłego malarza do tej całkiem przeciętnej dziewczyny i jego śmierć w czasie aktu seksualnego. Już wkrótce jednak zaczyna się w nim budzić potwór nudy, który z braku więzi z Cecylią tworzy poczucie śmiertelnego bezsensu. Bohater nie czuje, że istnieje i ma wrażenie, że kochanka również nie przejawia żadnych właściwości życia. Jej ubóstwo wewnętrzne zdradza szczątkowy język, jakim się posługuje, język kalekich form, ograbionych z jakichkolwiek znaczeń. Twarz nie wyraża nic, podobnie jak język, brak w niej śladowej chociażby ekspresji, za to notorycznie widać na niej obojętność i martwotę. Aby zdobyć potwierdzenie istnienia ich obojga, bohater sięga zatem do okrucieństwa. Zadając cierpienie Cecylii i upokarzając ją przed aktem miłosnym, nasyca swoją potrzebę silnych emocji, które mają zagłuszyć pustkę. Poprzez akt okrucieństwa bohater chce odbudować zniszczoną przez nudę więź z rzeczami. Budując kolejne wydarzenia w powieści, autor pokazuje, jak wśród okaleczonych psychicznie ludzi, niezdolnych do kontaktu ze sobą, rozwija się dramat ludzkiego niespełnienia – w pustym, przeraźliwie zimnym świecie, który sami stworzyli. Zamiast więzi jest ponura gra o władzę  nad drugim  człowiekiem, która na moment tworzy złudzenie życia. I taką śmiertelną grę uprawiają bohaterowie ze sobą i światem. Ludzie bez właściwości, którzy świat odczuwają jako nicość.

Sadomasochistyczna gra w nicość;

m.okrassa3Dino notorycznie uprawia seks z Cecylią, gdyż jest to  jedyny sposób na ucieczkę od nudy ich wzajemnej relacji. Codzienny ten seksualny rytuał jest jednak zanurzony w otępiałej i matowej apatii. Pustkę istniejącą pomiędzy bohaterem a jego kochanką nie dało się zapełnić pozornym zespoleniem ciał. Po jakimś czasie więc, Dino postanowił zerwać z kochanką, ale w dniu, w którym miał zamiar to uczynić, Cecylia nie przyszła na spotkanie. Nagle zatem stała się realnym bytem, gdy objawiła swoją wolę, nabrała cech istnienia. „To sprawiło, że ta, która była n i cz y m, nagle cz y m ś  się stała.” Gra o nicość zaczyna się pomiędzy nimi rozkręcać. Pojawia się napięcie, silne emocje, które imitują prawdziwe istnienie dla tych, którzy na ogół nic nie czują poza obrzydzeniem do siebie i do świata. W relacji pomiędzy kochankami zjawia się kłamstwo, podejrzenie zdrady i rosnące wskutek tego podniecenie Dina. Iluzja, pozór i fantasmagoria tworzą elementy magiczne w tym perwersyjnym spektaklu. To już coś, gdyż rzeczywistość jest przecież odrażająco nudna. W kłamstwach Cecylia wymyka się posiadaniu, wobec czego staje się godna pożądania. Znika ono natomiast błyskawicznie, gdy bohater wyczuwa u niej szczerość i prostotę. Ta tragiczna diagnoza pisarza, dotycząca relacji międzyludzkich we współczesnym świecie, akcentuje przeraźliwą samotność człowieka i absurd jego egzystencji wśród innych ludzi, tak samo  niezdolnych do komunikacji, bezsilnych wobec własnej pustki. Tworzenie złudzeń w takim życiu wynika z mechanizmów samoobronnych, które uruchamiają się w umyśle niezdolnym do konfrontacji z prawdą, a tym samym do prawdziwego działania. Dlaczego tak się dzieje? Mechanizmy te bowiem powstają automatycznie, niejako bez udziału podmiotu, a więc są łatwiejsze niż podjęcie decyzji o działaniu. Autoanaliza zaś jest bardzo przydatna, gdy prowadzi do zmiany osobowości, w przeciwnym razie staje się elementem autodestrukcji i zatrzymania w rozwoju.
Powieść psychologiczna Moravii świetnie nadaje się do refleksji nad istotą pustki egzystencjalnej, a wnioski mogą być bardzo konstruktywne. Jeśli naturalnie człowiek pozwoli sobie na prawdziwy kontakt z tym dziełem.

Opetanie_2007_akryl_plotno_100x100_cm_referencePustka bohatera doprowadziła go do opętania i ataków frenetycznej zazdrości. Coraz bardziej wymykająca się kochanka staje się dla niego nagle obiektem gwałtownego pożądania i obsesji zrodzonej na tle potrzeby posiadania tego, co nieuchwytne. Rozpoczyna się więc w jego życiu koszmarna pogoń za zdobyciem dowodów jej zdrady. Tak jakby zdrada miała ją zamknąć w schemacie i w ten sposób można by było ją posiąść, aby się później od niej uwolnić. Demon zniszczenia trawi od środka umysł bohatera, palą go wyobrażenia i dławią myśli. Opętanie zmusza go do śledzenia kochanki i czyni to zniewolony magnetyczną fascynacją własnym cierpieniem. Najpierw kontroluje ją przez telefon, dzwoniąc zarówno do niej, jak i do jej domniemanego kochanka – aktora. Potem śledzi ich oboje, stojąc pod bramą jego i jej domu lub schowany w barze z naprzeciwka. Udręka tego oczekiwania i wzrastające cierpienie, lepka sieć pułapki wewnętrznej, którą sam sobie stworzył, przechodzą jego najśmielsze wyobrażenia. Jego mroczna obsesja zamyka go w śmiertelnym labiryncie grozy, z którego nie widać wyjścia. Wytropiwszy zdradę, godzi się na życie w trójkącie, oddając każdego dnia cząstkę siebie na pożarcie Minotaurowi, którego sam wyhodował w swoim wnętrzu. Z czasem obsesja zawładnięcia Cecylią i zadania gwałtu jej obojętności dochodzi do zenitu, ale on sam czuje się coraz bardziej martwy. Rozumie jednak związek między swoją twórczą niemocą jako malarza a destrukcyjnym romansem z Cecylią. „Był to związek niejasny i groźny; podobne uczucie może budzić w umyśle podróżnika – zagubionego na pustyni – widok białych kości wśród piasków.”
W scenie kulminacyjnej powieści – Dino proponuje Cecylii małżeństwo i obsypuje ją stosem banknotów, gdy leży naga na łóżku, aby potem odbyć z nią akt seksualny. Jak Danae, na którą spada złoty deszcz boskiej mocy, tak wygląda kochanka bohatera. Ale podczas tego groteskowego aktu, wśród szeleszczących banknotów, jak również po jego zakończeniu, bohater czuje, że to nie on posiada kochankę, ale ona jego. „Gdy skończyliśmy się kochać, Cecylia leżała jeszcze przez chwilę z rozłożonymi nogami, nieruchoma i syta jak wielki wąż, który połknął zwierzę większe od niego.” Posiadanie Cecylii było posiadaniem nicości, która zawsze w pustce ma swoje mieszkanie.
Jak możemy się domyślać, te koszmarne udręki gonitwy za mirażem kończą się upadkiem. W przypadku bohatera jest to próba samobójcza.
Pisarz zostawia czytelnikowi jednak pewien ślad, którym może podążać w swoim życiu. Ta tragiczna bowiem diagnoza kondycji ludzkiej nie wyczerpuje filozoficznej wymowy powieści. Cała powieść, a zwłaszcza jej otwarte zakończenie, wiedzie do sugestii stworzenia w życiu silnej i wiedzącej tożsamości, która wynika z kontaktu ze  swoimi uczuciami. To uczucia są tymi drogami, stworzonymi przez naturę, które służą do kontaktu ze światem i ze sobą.  I tylko dzięki nim możemy stworzyć sieć połączeń z rzeczywistością, a tym samym napełnić własną samotność żywą treścią. Uczucia pojawiają się nie tylko w kontaktach z ludźmi, ale również w komunikacji z rzeczami i zjawiskami, jeśli pozwalamy im się rozwinąć. Uczucia rodzą się, gdy dotykamy świata, poznajemy jego ukrytą fakturę, dostrzegamy eksplozję koloru i wibracje dźwięków. Gdy odbywamy codzienną podróż w głąb przedmiotu, nie lekceważąc jego drobnego istnienia. Gdy każda linia materii  pod opuszkami palców zadziwia nas swoją zagadkową celowością, łącząc się z nami w tajemniczym związku.

17392448114b03076b5da22

Bohater powieści pozostaje – poprzez pobyt w szpitalu – uwięziony w nieruchomej pozycji, z której dostrzega jedynie drzewo za oknem. To drzewo staje się dla niego nauczycielem, gdyż dzięki niemu Dino ogarnia swoje życie. Mówi mu ono, że bytami nie da się zawładnąć i że obłąkane pragnienie posiadania niszczy człowieka, zżerając go od środka, niczym mitologiczny potwór. Rezygnacja z posiadania otwiera natomiast drzwi do wolności i do magicznego kontaktu z rzeczywistością, która otwiera się dla człowieka w postaci nieustającego przepływu energii. Bo energia może tworzyć się wyłącznie w obecności życia, czyli powstawania i wzrastania, a zamykanie świata w akcie posiadania powoduje umieranie rzeczy i uwiąd rzeczywistości. Tylko w procesie wiecznej przemiany ludzkie życie tętni sercem istnienia. I w ten sposób ta tragiczna i wstrząsająca powieść jest kolejnym wtajemniczeniem czytelnika w sedno świata  podczas nieustającej podróży egzystencji.

Alberto Moravia: „Nuda”, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2010;

Wpis dodany w dziale: Literatura piękna. Tagi: , , , . Link bezpośredni: KLIK.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *