Co przyśniło się Alicji? Lewis Carroll: „Alicja w krainie czarów”

Sen jako podróż Alicji do podświadomości;

Pojawiające się podczas snu twory podświadomości, zagmatwane i zagadkowe, zrodziły bogatą symbolikę. Niemal wszystkie kultury starały się rozszyfrować ich znaczenie, nadając w ten sposób snom walor przepowiedni, związany z pewną magiczną formą objawień. Sny – przepowiednie pojawiają się w Biblii, w mitach Indian Ameryki Północnej, starożytnego Egiptu, Grecji czy Rzymu. Stąd obfitość traktatów interpretujących sny. W sanktuariach boga Asklepiosa starano się, aby chorzy podczas snu ujrzeli, wyśnili lekarstwo, jakiego potrzebowali. Symbolika oniryczna, której interpretacyjne klucze należą zarówno do poszczególnych osób, jak i do ich kultur, stała się ważnym źródłem inspiracji literackiej. (Na podstawie: Alvaro Pascual Chenel, Alfonso Serrano Simarro: „Słownik symboli”, Świat Książki, Warszawa 2008) .
alicja_w_krainieAlicja jest bohaterką onirycznej powieści Lewisa Carrolla. Gdy w upalny dzień zaczyna ją morzyć sen, zacierają się kontury realnego świata, a z głębi wyśnionej krainy wyskakuje nagle Biały Królik, ubrany w kolorową kamizelkę i mówiący ludzkim głosem. Pogoń za tą nadzwyczajną postacią, uruchamiającą w Alicji podświadome pragnienia podążania za marzeniem, kończy się wpadnięciem do głębokiej jamy i długotrwałym lotem w dół ciemnej przepaści. Percepcja podprogowa dochodzi do głosu w stanach wyciszenia, snu na jawie, medytacji, czyli w stanach hipnagogicznych. Jest to źródło wszelkiej aktywności twórczej, związane z momentami olśnienia emanującego z podświadomości. Rozwój świadomości jest ściśle związany z otwarciem drzwi do podświadomości.  Spadanie do ukrytej części własnego ja trwa i trwa, więc podczas niego Alicja ogląda z ciekawością ściany mrocznego tunelu, na których zamontowano półki z książkami, naczyniami i przeróżnymi drobiazgami. Alicja jest bardzo dzielną osobą, dlatego swoje spadanie traktuje jak fascynującą przygodę, w której może sprawdzić swoje umiejętności i nauczyć się nowych. W ten sposób bohaterka podpowiada nam znakomity sposób na życie i jego niespodzianki. Akceptacja sytuacji, jak najszybsze dostosowanie się do niej i wyzwolenie w sobie nowych sił, wynika u niej z naturalnej, żywej ciekawości świata i otwierania się na doświadczenia oraz na własne reakcje emocjonalne. Bohaterka przyjmuje nową porcję doświadczeń jak kolejne życiowe lekcje, wchodzi w wewnętrzną relację z sytuacją bez uciekania od niej i dlatego staje się coraz bogatsza w umiejętności. Spadanie w głąb zdarza się często w onirycznej rzeczywistości i polega na kontakcie z podświadomością. Alicja w swojej cudownej przygodzie sennej spotka się z niewidzialną tkanką istnienia, ukrytą w ciemności, pod powierzchnią zjawisk, doświadczając magicznej jedności egzystencji. Każdy z nas może dotknąć w swoim umyśle potęgi nieznanego. Pierwszym krokiem do tego jest otwarcie się na tajemnicę. Pozwolić sobie spadać, szybować w powietrzu, żeglować w wirze istnienia i poczuć zachwycającą paradoksalność lotu w niewiadome przestrzenie.
Alicja podczas spadania konfrontuje swoją sytuację ze znanymi jej dotąd doświadczeniami ze stanu jawy i świadomości, odwołując się do swojej wiedzy szkolnej i wspomnień rodzinnego otoczenia. Przede wszystkim jednak rozmawia sama ze sobą, jakby była podwójnym istnieniem, kontaktuje się z wieloma aspektami swojej osobowości, które natychmiast służą jej pomocą w tym nadzwyczajnym zdarzeniu. I nagle dociera do dna. Podróż skończyła się w jakimś pogmatwanym labiryncie ciemnych korytarzy z wieloma drzwiami głucho zamkniętymi na klucz. W powietrzu drży tajemnica, a w Alicji dojrzewa kolejna pokusa. Co jest dalej? Co jest za tymi drzwiami? Drzwi są symbolem przejścia między jednym światem a drugim, między światłem i ciemnością, między znanym i nieznanym. Wiodą do krainy tajemnic. Alicja płonie z ciekawości i determinacji kontynuowania przygody. Królik raz po raz pojawia się i znika, jakby migoczące pragnienie wskazywało kolejne tropy. Podążać  za pojawiającymi się znakami, poszukiwać rozwiązań i sposobów, aby dotrzeć do krainy czarów, to zadania Alicji w tej surrealistycznej opowieści.
W maleńkim korytarzyku spostrzega tajemnicze drzwiczki prowadzące do prześlicznego maleńkiego ogrodu. Musi stać się mniejsza, aby się tam dostać. Zapragnęła wsuwać się i wysuwać z siebie jak luneta. W jej głowie pojawia się myśl, która ulega realizacji. Myśl jest tak silna, iż tworzy przekonanie, że wszystko jest możliwe w życiu, tylko należy wiedzieć o sposobach. Spotykamy się tutaj z ezoteryczną wiedzą o tajemnicach istnienia, dotykającą potęgi materializującego się myślenia i energetycznych podstaw zjawisk. Wszelkie traktaty starożytne, święte księgi, a za nimi również koncepcje psychologiczne człowieka we współczesnym świecie poruszają  zagadnienie oddziaływania myśli jako potężnej energii na świat materialnych zjawisk. Mówi o tym także fizyka kwantowa, która traktuje świat jako dualistyczną przestrzeń, w której energia i materia są tożsame. Wzory myślowe zatem tworzą rzeczywistość i kreują zdarzenia. Dotyczy to każdego z nas.  Nasze życie jest odzwierciedlane przez nasze wzory umysłowe i nie ma od tego odwołania. Przyciągamy zjawiska pokrewne naszym wewnętrznym aspektom myślowo – uczuciowym i w tym sensie nie ma w życiu przypadków. Wszechobecna informacja dotycząca wszystkich zjawisk energetycznych przyciąga do siebie kolejne kawałki kosmicznej układanki. Jest to proces nieskończony i w tej konfiguracji każda rzecz i każdy człowiek jest procesem, a więc nieustannie się staje. Po czym znika, gdy spełnił swoją rolę w transformacji istnień.
Alicja, która jest postacią baśniową, a więc i symboliczną, wciela w sobie tajemnicze pierwiastki uniwersalnej filozofii życia i stąd jej nieprzemijająca wartość literacka i egzystencjalna.
220px-Alice_par_John_Tenniel_06Zgodnie z silnym przekonaniem o sposobie, czającym się u podłoża problemu, Alicja znajduje czarodziejskie mikstury i przedmioty, które powodują jej dopasowywanie się do sytuacji, a więc w tym przypadku zmniejszanie się i powiększanie dla osiągnięcia celu. Ta elastyczność jej umysłu zapewnia powodzenie przedsięwzięcia. Każda sytuacja wymaga od nas zmniejszania się lub powiększania wewnętrznego i taki sposób współpracy z wszechświatem zapewnia nam rozwój i umiejętność przeobrażania się, dokładnie tak, jak to się dzieje w baśniach. Każda sztywność i nieruchomość przynosi śmierć. Alicja doświadcza więc nadzwyczajnych przygód umysłu i ciała, związanych z galopującą zmianą jej wzrostu. Gdy stała się nadmiernie duża, spostrzega, jak dziwnie daleko są jej stopy. Przypominają osobne istoty i dlatego Alicja zaczyna z nimi rozmawiać. Wymyśla natychmiast fantastycznie zabawną historyjkę o tym , jak wyśle swoim oddalonym i odrębnym stopom podarunki na święta, tytułując je Wielmożnymi Stopami Alicji. Zmiany jednak okazują się tak gwałtowne, że bohaterka nie nadąża za nimi w zakresie poczucia swojej tożsamości. Skoro ulega tak szybkim metamorfozom, to kim w rezultacie jest? Gdzie znajduje się rdzeń jej bycia sobą? Co decyduje o świadomości poczucia siebie? Alicja spotyka się po raz pierwszy z tymi  trudnymi filozoficznymi pytaniami o własną tożsamość. Staje przed ważnym doświadczeniem, w wyniku którego usiłuje sformułować refleksję na temat samoświadomości. Próbuje przywołać na pomoc pamięć o prostych twierdzeniach z wiedzy szkolnej, aby odczuć siebie jako integralny twór psychofizyczny ze świadomością własnego ja. Próba jednak nie udaje się. Odpowiedzią jest rozpacz w obliczu poczucia rozpadu siebie. Alicja zalewa się łzami, by po ponownym zmniejszeniu się pływać w jeziorze z łez. Tutaj spotyka inne istoty, które również zdołały wpaść do wody, więc swoista więź z nimi pozwala jej uspokoić się i zastanowić nad ratunkiem. Wśród tych stworzeń jest Mysz, z którą Alicja ucina sobie podczas pływania małą pogawędkę. O czym? Oczywiście o kocie, gdyż obecność myszy domaga się uzupełnienia w postaci kota. Dopiero układ dwoistego pierwiastka kocio – myszego jest naturalną koleją rzeczy. Zjawiska w sposób tajemny poszukują swoich pokrewieństw, a więc mysz bez kota jest zaledwie połową istnienia. W głębokiej wodzie nieświadomości, w której jest zanurzona, dziewczynka zdobywa kolejną prawdę o istnieniu, dotyczącą komplementarności wszelkich zjawisk wszechświata. Każde istnienie domaga się przeciwieństwa, aby mogło żyć i nadać swojej egzystencji podstawowy sens.
13708300-alicja-w-krainie-czara-w-mouse-ma-wi-alice-historia---mysz-jest-opowiadanie-historii-do-ta--umu-animZwierzęta, które spotyka Alicja na brzegu jeziora, są symbolami form zwierzęcych, znajdujących się w głębi podświadomości i powiązanych z człowiekiem w nierozerwalny sposób. W dzieciństwie każdy człowiek napotyka zwierzęta w rzeczywistości lub w bajkach i stanowią one zestaw cech, wobec których każde dziecko konstytuuje swoje istnienie. Zwierzęta zatem są nosicielami ukrytych prawd o nas samych, żywymi symbolami uczuć, namiętności i właściwości ludzkich. Ptaki, kraby i mysz, spotkane przez Alicję, są przemoczone i zziębnięte, więc domagają się sposobu na osuszenie. Ratunkiem okazują się absurdalne wyścigi, w których walczy się o pierwszeństwo w czymkolwiek, w rezultacie więc każde zwierzę jest suche i zadowolone. Alicja znajduje w swojej kieszeni nawet nagrody dla wszystkich, gdyż w największym nawet absurdzie musi panować jakiś porządek. Pośród tych stworzeń uczy się sztuki porozumiewania się z obcymi jej bytami, poznaje reguły empatii, choć na zasadzie prób i błędów. Wnikając w sposób odczuwania innych poznaje również samą siebie. Potrafi już również znacznie bardziej dać sobie rady z niepokojącymi wydarzeniami, które nie odstępują jej ani na krok. Gdy znajdzie się w domu królika i znowu urośnie, tak że dom stanie się dla niej nagle więzieniem, znakomicie poradzi sobie z napaścią zwierząt na nią, gdyż przebywając w krainie podświadomości, otrzyma od siebie samej stosowną pomoc. Odwoła się do zasobów podświadomej siły i zręcznie wyswobodzi się z niebezpiecznej sytuacji. Niewidzialna ochrona, jaką stworzy wokół siebie ze swoich myśli o własnej potędze sprawi, że kamienie rzucane przez zwierzęta na nią zamienią się po drodze w ciastka magiczne, zapewniające jej ponowne zmniejszenie się, aby mogła uciec z domu – pułapki. W tej przygodzie ze zwierzętami Alicja odnajduje części własnego ja, z którymi może się skonfrontować i rozpoznać je. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, że jest to proces jeszcze długotrwały. Potrafi sformułować taką cenną refleksję podczas spotkania z panem Gąsienicą, który nie chce dać wiary temu, że ktoś może nie znać swojej tożsamości. Alicja przypomina Gąsienicy, iż jest on tylko poczwarką, a więc będzie się przeobrażał. Wobec tego, czy może być pewnym, kim jest? Sama nadal o tym nie wie i próbuje recytować znane sobie wcześniej wierszyki, ale – zgodnie z jej nowym absurdalnym położeniem – z jej ust wychodzą dziwaczne teksty, nie przypominające w niczym tych, których się dawniej nauczyła. Symbolizują one nieuchwytność jej wiedzy o sobie i nieznaną jej część osobowości, w której aktualnie przebywa i która objawiła się w tych nadzwyczajnych okolicznościach, w jakich się znalazła. To filozoficzne objawienie w tej czarodziejskiej opowieści o krainie podświadomości. Człowiek może rozrastać się wewnętrznie pod wpływem okoliczności, doświadczać wielokrotności swojego istnienia, odkrywać w sobie nieznane lądy, odbywać egzotyczne podróże w głębi własnej jaźni, jeżeli pozwoli sobie na prawdziwy, niezafałszowany kontakt z podświadomością. Zdając się na intuicję, czyli na szept wewnętrznego głosu, otwierając się na doświadczenie, godząc się na klęski, można spotkać się z cudowną przygodą życia w wiecznej przemianie. Będziemy wtedy kontaktować się z czarodziejskimi postaciami podczas swojej podróży w głąb siebie, a wszystkie te postaci będą miały coś z nas, a my będziemy mieć coś z nich. I to przeobrażanie nigdy nie będzie miało końca. Stworzenia bowiem, które spotkała Alicja, były jej własnymi twarzami i żywiły się jej wewnętrzną substancją duchową. A w zależności od aktualnego wymiaru bohaterki i od punktu w jej wewnętrznej przestrzeni następuje przyciąganie określonych tworów podświadomości.
Johnny_Depp_jako_Szalony_4366807

W krainie szaleństwa i grozy;

Pobyt Alicji w świecie obłąkania otwiera konfrontacja z ukrytym w podświadomości ciemnym obrazem opresyjnego wychowania wiktoriańskiego. Traktowanie małych dzieci było w tym czasie oparte w przeważającej mierze na karmieniu ich strachem, karceniu i nieokazywaniu im miłości. Alicja dostaje się do domku, w którym panuje atmosfera grozy. W kuchni pełnej dymu, kucharka podobna do czarownicy warzy jakieś tajemnicze mikstury i nieustannie rzuca ciężkimi przedmiotami kuchennymi. Panuje tu niemiłosierny hałas, rozlega się nieustanny wrzask, a na dodatek wszędzie snuje się ostry, duszący zapach pieprzu, który wzmaga aurę szaleństwa. Na trójnogu siedzi Księżna jak Pytia starożytnego świata, która w oparach narkotycznego wyziewu głosiła przepowiednie. Trzyma na rękach małe dziecko, gwałtownie je tarmosząc i śpiewając mu złowrogie piosenki piskliwym, ostrym głosem. Jest to scena sadyzmu i odrażającego zła, koncentrująca się wokół małego dziecka. Wśród latających wokół przedmiotów, roztrzaskujących się o ściany z impetem, dziecko nazywane prosięciem zamienia się w nie, jakby rzucono zaklęcie. Z domem wiedźmowatych postaci znakomicie komponuje się kot, który szczerzy zęby jak pies. Kot z Cheschire, bo tak się zwie, jest tu jednak tajemniczym zwierzęciem, wyposażonym w ezoteryczną wiedzę, która poprowadzi dalej Alicję w jej czarodziejskiej podróży. Wskaże jej ścieżkę, która pomoże się jej wydostać z domu ponurych wiedźm. Zanim to nastąpi, między kotem a Alicją odbywa się arcyciekawa rozmowa, która wprowadza w fabułę opowieści atmosferę absurdu i migotliwości znaczeń. Kot bawi się słowami, igrając wieloznacznością wyrazów i wprowadza w ten sposób okazję do filozoficznej refleksji nad nieuchwytnością świata wobec ograniczającej i kreatywnej zarazem roli języka.
„- Czy nie zechciałbyś mi powiedzieć, którędy mogłabym się stąd wydostać?
– To zależy oczywiście od tego, dokąd chciałabyś dojść.
– Wszystko mi jedno dokąd – wyznała
– Zatem powinno ci być obojętne, którą drogą pójdziesz.
– Chodzi mi tylko o to, abym doszła dokądkolwiek.
– Na pewno dojdziesz, jeśli będziesz szła dostatecznie długo.”
Ta cudowna w swoim inteligentnym absurdzie wymiana zdań opiera się na grze wykorzystującej słowa mgliste i wieloznaczne do określenia celu i związanego z nim wyboru. Dopóki rozmówca nie nada znaczenia ogólnikowym wyrazom typu: dokądkolwiek, którędy, długo, stąd, dokąd – dopóty ma przed sobą wariantywność dróg znaczeniowych . Przypomina to sytuację, gdy człowiek dopiero w akcie świadomego wyboru kształtuje rzeczywistość, a zanim to się stanie, ma przed sobą wszelkie możliwe drogi w tym zakresie. Ten wątek w powieści mówi o względności znaczeń językowych i pojęć intelektualnych. Kot z Cheschire pomaga to zrozumieć poprzez następującą anegdotę: uważa on bowiem, że jest obłąkany, gdyż w porównaniu z psem, zachowuje się odmiennie, zatem musi być chory umysłowo. Jego rozumowanie polega na stworzeniu sobie kontekstu znaczeniowego. Z psem łączą go szczerzące się zęby, ale poza tym nic, widzi jedynie swoją odmienność wobec normy, którą sobie stworzył. Na tym przykładzie Alicja zaczyna rozumieć względność istnienia czegokolwiek, gdyż znaczenie kształtuje się wyłącznie w procesie konfrontacji z innym istnieniem. Rzeczy i zjawiska nie istnieją odrębnie, lecz w każdym momencie są tworzone poprzez współzależność od siebie wzajemnie. Świat jest siecią połączonych zjawisk, które nieustannie się stają w procesie nieskończonej kreacji. We współczesnej fizyce mówi o tym koncepcja wszechświata holograficznego i panującego w nim ukrytego porządku. Niewyczerpana kreatywność bytów umożliwia nawet – jak pokazuje przykład kota – stworzenie nowych form poprzez stany pośrednie pomiędzy byciem a znikaniem. Można znikać stopniowo, fragmentarycznie, pozostawiając po sobie sam uśmiech zawieszony na gałęzi. Nieskończona jest pomysłowość świata, w którym ukryte są niewidzialne siły duchowe, a sekret dotarcia do nich tkwi w podświadomości człowieka.
Droga, wybrana przez Alicję, zawiedzie ją teraz do Marcowego Zająca na szalony podwieczorek, najsławniejszy ze wszystkich podwieczorków świata. Kwintesencję olśniewającego surrealizmu i zachwycającej fantasmagorii. Scena ta skupia w sobie wszelkie aspekty alogicznej i irracjonalnej rzeczywistości, którą można poznać jedynie intuicyjnie i podświadomie. Przy stole, nakrytym w ogrodzie do podwieczorku, siedziało dziwaczne towarzystwo złożone z trzech istot: Zająca Marcowego, Szalonego Kapelusznika oraz Susła. Stół był duży, lecz cała trójka siedziała przy jednym jego końcu, wobec czego było wiele wolnych miejsc. Na widok Alicji, chcącej się przysiąść, wszyscy zawołali jednak, że nie ma żadnych miejsc. Od tej pory absurdalne rozmowy i sytuacje toczą się w coraz szybszym tempie. Osobliwą logikę absurdalnego świata tworzą kategorie pustki, braku, nicości łączące się z kategoriami istnienia. Oba te aspekty nieustannie się przenikają, tworząc wielość znaczeń. Puste są miejsca przy stole, które są, ale których jednocześnie nie ma. Alicja dostaje propozycję napicia się wina, którego również nie ma. Po chwili pojawia się zagadka, ale nikt nie zna rozwiązania. Rozmowy toczą się, chociaż są pozbawione sensu. Zegarek nie zawiera godzin, a czas się zatrzymał na godzinie podwieczorku, wobec czego odbywa się on bez przerwy. Kategoria „nic” pojawia się również w odniesieniu do herbaty, zaproponowanej Alicji. I tutaj znowu wkraczamy na teren logicznych zagadek językowych, które wnoszą świeże znaczenia w świat rzeczywistości poprzez konfrontację ze stereotypami.
„- Czy nie życzysz sobie więcej herbaty?
– Nie poczęstowaliście mnie dotąd, więc nie mogę chcieć w i ę c e j.
– Rozumiem, że nie mogłabyś chcieć  m n i e j  herbaty, aniżeli  n i c,  lecz chcieć więcej nie jest niemożliwe.”
Podobnie jest z kategorią kolejności. Pełni ona filozoficzną rolę w tej obłąkanej scenie. Kolejność słów w zdaniu, zawierającym te same wyrazy, zmienia zasadniczo znaczenie zdań. Docieranie zaś do istoty znaczenia językowego przypomina poszukiwanie sensu istnienia i konstrukcji świata. Gra językowa symbolizować również może grę w życie. Odsłaniają się te same niespodzianki i zagadkowe tropy. Oto kolejna rozmowa opierająca się na igraszkach słownych.
„- W takim razie powiedz, co o tym myślisz.
– Właśnie to mówię. Przynajmniej myślę, co mówię, czyż to nie to samo?
– Och, zupełnie nie – powiedział Kapelusznik – Przyznaj, czy będzie ci wszystko jedno, jeśli powiem: widzę wszystko, co jem, czy też: jem wszystko, co widzę?
– Mogłabyś w takim razie utrzymywać – dodał Zając Marzec – że: lubię to, co dostaję, znaczy to samo, co: dostaję to, co lubię.”
Zmiana kolejności obejmuje w tej scenie nie tylko szyk wyrazowy. Bohaterowie zmieniają kolejność miejsc przy stole, usiłując znaleźć się przy czystej filiżance, przesuwanie się jednak o jedno miejsce, zapewnia tylko jednemu z nich powodzenie, gdyż w tym momencie działa bezlitosna logika matematyczna i to również jest tutaj absurdalne. Podobnie czas – potraktowany z szacunkiem – może na czyjąś prośbę zmienić kolejność godzin na zegarze, gdyż duch czasu relatywnie wiąże się z osobą, która go w sobie nosi. Subiektywny wymiar czasu dotyka również uczestników szalonego podwieczorku, którzy zostali uwięzieni w czasie poprzez zaklęcie Królowej Kier. U nich jest tylko więc jedna godzina – podwieczorku, zatem trwa on bez przerwy, dokąd trwa zaklęcie. Unieruchomienie czasu i kolejności godzin określa więc egzystencję bohaterów. Są oni skazania na medytację podczas picia herbaty, trwającą bardzo długo, tak długo, dopóki nie zwolni ich Królowa Kier. Ceremonia picia herbaty, związana ściśle z tradycją angielską, jest jedną z największych manifestacji filozofii buddyzmu, która przywiązuje wagę do herbaty jako boskiego daru, który pomaga nie zasnąć w czasie medytacji. Jest ona zatem symbolem esencji głębokiej natury bytu. Scena szalonego podwieczorku z pewnością nawiązuje w humorystyczny sposób do tej wschodniej filozofii, która przyszła do Anglii wraz z modą na azjatyckie modele duchowości.
Zatem relatywizm filozoficzny i odwracanie stereotypów myślenia dotyka wszystkich sytuacji w krainie czarów. Drobna zmiana w konfiguracji bytów powoduje przesunięcia znaczeń i wartości świata, co wpływa na jego kolejne transformacje.

alicja3

Karty do gry jako archetypy sytuacji egzystencjalnych;

Po szalonym podwieczorku Alicja znowu znalazła się w tajemnym pomieszczeniu z drzwiczkami i tym razem dobrała za pomocą czarodziejskich substancji właściwy wymiar, aby się dostać do ogrodu. A był to filozoficzny ogród poznania, chociaż utrzymany w konwencji spotęgowanej groteski. Alicja ujrzała tam bowiem karty do gry, które zajmowały się przemalowywaniem krzewu różanego  z koloru białego na czerwony, gdyż tak sobie życzyła Królowa Kier. Wraz z Alicją oglądamy tu obraz absolutnej władzy królewskiej, wykrzywionej, zdeformowanej przez groteskowe postaci i ich działania. Przybycie Królowej poprzedza pełen przepychu orszak, złożony z dworzan i żołnierzy, jednak są to tylko karty, jak słusznie zauważyła Alicja, co odbiera im powagę prawdziwej władzy. Alicja nauczyła się już odróżniać pozory od prawdy, jak również patrzeć na świat z wielu perspektyw, nie boi się zatem pary królewskiej, choć stara się ona nadać sobie cechy władców autorytarnych. Królowa stale wrzeszczy i każe komuś ucinać głowę, jak również apodyktycznie zmusza wszystkich do gry w krokieta, choć jest to gra, która nie może się odbyć ze względu to, że przedmiotami do gry są żywe zwierzęta, które nie stoją na wyznaczonych miejscach i rozpływają się w powietrzu jak w koszmarnym śnie. Wygląda to tak, jakby despotyczna władza była tylko złudzeniem w karcianej grze. Grą pozorów. Płaskie figury karciane udają ludzi i biorą udział groteskowej maskaradzie. Są zabawne i żałosne, przypominają marionetki teatrzyku lalkowego. Alicja, która jest już na wyższym poziomie ewolucji wewnętrznej, znajduje królewskość w sobie, aby zagrać  z nimi w tę grę i wygrać.
Etapy ewolucji duchowej znajdujemy w tarocie, a szczególnie w jego Wielkich Arkanach. Można przyjąć, że Alicja kontaktuje się poprzez swoją podróż podświadomą z niektórymi archetypami tarota. W wersji zabawnej, satyrycznej, groteskowej, ale i na głębokim poziomie ezoterycznym. Karty, z którymi spotyka się w ogrodzie, naprowadzają na ten trop. Szalony Kapelusznik przypomina Maga z Arkanu I, który inicjuje wewnętrzną przygodę z tajemnicą. W kapeluszach występują wszyscy magowie i czarodzieje, a ponadto obłąkanie zaznaczone w nazwie otwiera drogę do nadzwyczajnych objawień. Mag symbolizuje Hermesa Trismegistosa, egipskiego kapłana, który odkrywał tajemnice wszechświata i umieścił je na słynnych Tablicach Szmaragdowych. Jednym z objawień jest twierdzenie o tym, że poznanie samego siebie pozwala poznać cały kosmos. Kapelusznik może być w powieści żartobliwą, ale i wzbudzającą fascynację postacią spokrewnioną z jej tarotowym symbolem. Postaci Królowej i Króla Kier w krzywym zwierciadle groteski kojarzyć się mogą również z postaciami archetypicznymi Cesarza i Cesarzowej w tarocie, symbolizującymi władzę ziemską. Błazeństwo jest często wykorzystywane w kulturze do kompensacji nadmiaru poważnych znaczeń i zrównoważenia układu. Zasada te potęguje zjawiska i daje im znamiona prawdy. Światło musi się łączyć z cieniem. Poprzez konfrontację z podświadomym aspektem władzy królewskiej, która jest angielskim symbolem funkcjonowania przestrzeni publicznej, Alicja uczy się panować nad sytuacją i mierzyć  z trudnymi wydarzeniami, wymagającymi siły i odwagi.
Podobną postacią jest Księżna, która swoimi morałami i błyskotliwymi dialogami z Alicją przypomina Kapłankę, żeńską odmianę Maga, która jest z nim połączona numerycznie w talii tarota. Kapłanka jest w tarocie nauczycielką, opiekunką, boginią, która dąży do zrozumienia, jak funkcjonuje wszechświat. Naucza również, że poszukiwana przez człowieka wiedza i zdolność pojmowania znajdują we wnętrzu człowieka, w jego podświadomości.  Zwierzęta natomiast, występujące tak powszechnie w tej czarodziejskiej opowieści, związane są z ziemią i życiem w wykopanych w ziemi norkach ( zając, królik, mysz) lub z wodą, symbolem nieświadomości( ryby, żaby, kraby, fantastyczny stwór – gryf). Figury tarota odwołują się w kilku obrazach do połączenia przeciwieństw, czyli namiętności i uczuć instynktownych, zwierzęcych z rozumem. Zapewnia to władzę nad sobą oraz siłę wewnętrzną. I wreszcie zakończenie. Sąd królewski nad Waletem, który ukradł tort, to humorystyczna wersja Sądu w tarocie. Jest to karta zmartwychwstania i odrodzenia. W powieści spotykamy w tej scenie wszystkie postaci, które występowały wcześniej. Jest to rozwiązanie wszystkich wątków, prowadzących do rozwoju duchowego Alicji. Bohaterka wychodzi ze swoich czarodziejskich przygód silniejsza i zintegrowana wewnętrznie. Dlatego powieść kończy się urośnięciem Alicji do swoich zwykłych rozmiarów, już bez żadnych czarów. Groza sądu nad Waletem okazała się śmiesznym spektaklem teatralnym, a sędziowie papierowymi figurkami, ulotnymi liśćmi , opadającymi  na Alicję z umarłego drzewa.
„Jesteście tylko zwykłą talią kart, niczym więcej.” Na tym polega właśnie mądrość Alicji, która zamieszkała na kilka godzin w swoim metafizycznym śnie i wróciła z niego jako osoba o zupełnie innej tożsamości. Kim teraz była? Zapytajmy własnego snu o Alicji  w krainie czarów. Zaprośmy czary do swojego życia. Czekają tuż za progiem, za oknem, w listach liści…
alice_12c-1393x1866
O tarocie można przeczytać w książkach: P. Scott Hollander: „Tarot od podstaw”, Grupa Wydawnicza Bertelsmann Media, Warszawa 2002;
Piotr Gibaszewski: „Tarot. Doktryna ezoteryczna a fenomen wróżebnej magii tarota”, Studio Astropsychologii, Białystok 2008;

Symbole występujące w tekście opracowałam na podstawie „Słownika symboli” Władysława Kopalińskiego.

Wpis dodany w dziale: Literatura piękna. Tagi: , . Link bezpośredni: KLIK.

3 komentarz do wpisu: Co przyśniło się Alicji? Lewis Carroll: „Alicja w krainie czarów”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *